poniedziałek, 26 września 2016

Twarz: oczyszczanie i pielęgnacja

Dokładne oczyszczanie i podstawowa 

pielęgnacja twarzy






Hola!
Już od dawna przymierzałam się do napisania tej notki, ale jakoś nie było kiedy, czasu mało, a i jak już czas był, to zaś motywacja znikała... No ale jest, udało się! Nie wiem jak długa będzie ta notka, ale raczej do krótkich nie będzie należeć. Mam nadzieję, że was nie zanudzę i przeczytacie ją z przyjemnością ^_^

Może i nie jestem jakimś wielkim specjalistą w tej dziedzinie, ale... chciałabym przedstawić wam podstawowe kroki w dbaniu o cerę. Oczywiście jak już się można domyślić po mnie, wszystko jest inspirowane koreańskimi sposobami i tym, jak Koreanki bardzo wytrwale o siebie dbają. Warto brać z nich przykład!

Zacznijmy od tego, że najważniejszą rzeczą w dbaniu o cerę jest nic innego, jak dokładne jej oczyszczanie każdego dnia. No bo jak to tak, nie umyć buźki? Każdego dnia, jak i nocą zbiera się na naszej twarzy kurz, brud który zapycha pory oraz wytwarza się nadmiar sebum, tworząc brzydką tłustą "osłonkę" na naszych twarzach. Oczywiście każdy z nas ma inną cerę, aczkolwiek mycie twarzy jest bezwarunkowo podstawowym krokiem w każdym przypadku i rodzaju cery. Dlatego też dokładnie oczyszczenie twarzy ze wszystkich brudów i sebum jest bardzo ważnym krokiem zarówno rano, kiedy się budzimy, jak i wieczorem, przed pójściem spać. Dokładne mycie twarzy każdego dnia zmniejsza występowanie trądziku, oczyszcza pory i nadaje skórze zdrowy i estetyczny wygląd.

Ważnym również jest, aby NIGDY nie kłaść się z makijażem spać. Zawsze kiedy jestem na tyle padnięta po pracy, całym dniu czy chociażby po jakiejś imprezie i nie chce mi się zmywać makijażu to myślę o tym, że prawdopodobnie teraz Koreanki spaliłyby mnie na stosie za niezmycie makijażu, bo według nich to ogromny grzech. I tym sposobem ze śmiechem i jednocześnie bólem zmywam ten cholerny makijaż :D No ale w rzeczywistości to prawda, nie powinno się kłaść bez zmywania makijażu. Cały ten podkład, wszystkie kosmetyki jakie używamy + brud, kurz nagromadzony przez cały dzień, zapychają nasze pory. Później łatwiej jest o nowe wyskakujące pryszcze i nadmiar sebum. Dlatego bierzcie przykład z naszych koreańskich piękności i zmywajcie makijaż każdego dnia :)



No dobrze, przedstawię wam moją codzienną rutynę jeśli chodzi o oczyszczanie i pielęgnację skóry twarzy. Wiem, że mam dużo kosmetyków i nie każdy jest w stanie nabyć je wszystkie na raz, ale dobrze by było gdybyście właśnie te mieli (ponieważ polecam je z całego serca i wiem, że ich działanie przynosi cuda ♥). Oczywiście nie każda rzecz jest konieczna, więc po prostu przy tych, które są najbardziej potrzebne będę wstawiać gwiazdkę. Bez nich po prostu będzie ciężko uzyskać idealny efekt. Na końcu zrobię listę kosmetyków, które ja używam + kilka zamienników.


Co będzie nam potrzebne?
♥ Olejek oczyszczający z makijażu*
♥ Pianka oczyszczająca*
♥ Peeling do twarzy (najlepiej ziarnisty)*
♥ Mleczko do zmywania makijażu oczu i ust
♥ Maseczka oczyszczająca pory*
♥ Maseczka nawilżająca w płachcie*
♥ Maseczka na noc
♥ Toner*
♥ Esencja, lotion/emulsja
♥ Plasterki na wągry
♥ Krem nawilżający*
♥ Serum

Warto mieć:
○ Szczoteczkę do mycia twarzy
○ Pędzelek do nakładania maseczki (lub cały zestaw)
○ Mały pędzelek do oczyszczania porów


Krok 1. Oczyszczanie dzień/noc

Dzień - pianka
Zaczynamy oczywiście od oczyszczania twarzy. Twarz po nocy jest zaspana, nagromadzony został brud i wytworzyły się nadmiary sebum. Nie wiem jak inni, ale ja mam zawsze taką tłustą skórę po wstaniu. Co jest dość zabawne, ponieważ w ciągu dnia potrafię mieć niesamowicie wysuszoną! To oznacza nic innego, jak cerę mieszaną. Najlepszym sposobem jest umycie twarzy delikatną, aczkolwiek dobrze oczyszczającą pianką. Ja używam pianki The Face Shop - Rice Water Bright Cleansing Foam . Jest to naprawdę cudowny produkt, niesamowicie pachnie, przyjemnie myje się nią twarz i bardzo dobrze oczyszcza skórę. Odświeżymy skórę i idealnie przygotujemy do następnych kroków pielęgnacji. Mycie twarzy nie powinno zająć mniej niż 1-3 minuty. Tu nie chodzi o szybkie pochlapanie twarzy wodą i jakimś specyfikiem czyszczącym. Polecam zwilżyć twarz wodą, nabrać niewielką ilość pianki na palce. Ja zawsze pierw pocieram o dłonie, tak żeby na nich powstała pianka, a dopiero po tym myję nią twarz. Krągłe, delikatne ruchy palców w okolicy policzków, nosa, strefy T (czoło) i brody. Wykonuję taki przyjemny masaż około minutę. Czasami (nie codziennie!) używam do tego szczoteczki z miękkimi włoskami od Secret Key - Soft Pore Brush. Ważne, aby nie podrażnić sobie skóry jakimiś tanimi szczoteczkami z twardymi włoskami. Taki masaż pomaga oczyścić pory, przy okazji pozbywając się suchego, starego naskórka. Dokładnie zmywam letnią wodą, uważając na oczy. Mam bardzo wrażliwe oczy, a pianka którą używam jest dość intensywna i zawsze pieką mnie oczy po zetknięciu się z nią. 

Noc - olejek + pianka + mleczko
Oczyszczanie twarzy po całym dniu wymaga więcej czasu i naszego wkładu. Mamy do zmycia nie tylko brud z całego dnia, ale także makijaż jaki wcześniej nam towarzyszył przez dzień. Dlatego też mycie twarzy jedynie pianką może nie zawsze być wystarczające. Tutaj przychodzi nam na ratunek cudowny wymysł - olejek! Ja używam olejku  Missha - M Perfect BB Deep Cleansing Oil. Idealnie zmywa podkład, krem BB, kremy UV i wszystko inne, które nakładamy na naszą twarz, by uzyskać idealny makijaż. Ze względu na moje wcześniej wspomniane, wrażliwe oczy nie zmywam olejkiem oczu. Co prawda nie podrażnia on tak bardzo, jak pianka, ale wciąż nie jestem do niego przekonana, a wizja czerwonych i łzawiących oczu jakoś nie jest mi przyjazna. Więc jak robię to ja? To proste! Zwilżam troszkę (naprawdę niewiele) dłonie i twarz. Wylewam na palce odpowiednią ilość olejku i krągłymi ruchami wykonuję masaż (szczególnie nos i policzki). Po takim ok. 60-sekundowym masażu przechodzę do pełnego zmoczenia twarzy. Wtedy olejek w połączeniu z wodą zmienia trochę swoją konsystencję i wygląd, dzięki czemu łatwiej się myję twarz. Tu już wykonuję szybsze i mocniejsze ruchy, żeby dobrze zmyć krem BB i inne pierdoły jakie nakładam na twarz podczas robienia makijażu. Zmywam letnią wodą. Zostawiając twarz wilgotną biorę się za piankę. Myję tak samo, jak rano, z tym że pomijam już dokładny masaż palcami (w końcu przed chwilą wykonałam to samo z olejkiem, więc drugi raz nie jest potrzebny). Po prostu dokładnie myję pianką twarz, następnie zmywając ją letnią wodą. Na koniec zostaje nam mleczko do zmycia makijażu oczu i ust. Mleczko, które ja używam to The Face Shop - Rice Water Bright Lip&Eye Remover. Używam bardzo trwałych i wodoodpornych kosmetyków, które nie chcą tak łatwo zejść, dlatego zwykłe mleczka nie są w stanie mi pomóc. Ponadto prawie każde podrażnia mi oczy. Te mleczko od The Face Shop to pierwsze i chyba jedyne, które mnie nie tylko nie podrażnia (wcale, a wcale!), a także świetnie radzi sobie ze zmyciem mocnego makijażu w bardzo szybkim czasie. Ust nie zmywam, bo przeważnie do tego czasu wszelkie tinty i szminki mi już schodzą, więc nie ma sensu przemywać dodatkowo ust. Warto nadmienić, że skóra wokół oczu po tym mleczku jest taka jedwabista, mięciutka. Uwielbiam te uczucie :D


Peeling
Jest to bardzo dobry sposób na pozbycie się martwego naskórka, a także wygładzenie skóry i odżywienie jej. Warto jednak pamiętać, żeby nie przesadzać z częstotliwością jego wykonywania. Nie powinno się wykonywać peelingu częściej niż dwa razy w tygodniu. Ja robię to raz w tygodniu i uważam, że jest to wystarczające. Drugą istotną rzeczą jest dobór peelingu do naszej cery. Można użyć gruboziarnistego lub delikatnego. Jeśli ktoś ma wrażliwą skórę, polecam użyć delikatnego. Ja mam bardzo wrażliwą skórę. Lekkie zadrapanie potrafi zostawić po sobie ślad czy zaczerwienienie nawet na kilka godzin.. Aczkolwiek również potrzebuję czegoś mocnego, więc zdecydowałam się na peeling z drobinkami. Taki bez mógłby być dla mnie zbyt słaby. Używam peelingu Etude House - Berry AHA! Bright Peel Perfect Scrub.
Ja wykonuję peeling zawsze w weekend. Wtedy przeważnie nie robię makijażu, więc moja twarz ma trochę odpoczynku. Pierw myję twarz pianką (bo zawsze jakiś brud się przecież na niej znajduje), a następnie wykonuję peeling, dokładnie masując skórę twarzy palcami lub szczoteczką. Zmywam ciepłą wodą i osuszam ręcznikiem. Skóra po tym peelingu jest naprawdę świetna. Taka delikatna, gładziutka... 



Krok 2. Nawilżenie i odżywienie

Dzień/noc - toner + esencja+ lotion/emulsja  + serum + krem nawilżający
Nawilżenie skóry twarzy to bardzo ważny element w sferze pielęgnacji. Skóra powinna zawierać wystarczające dla niej nawilżenie, w przeciwnym razie jej stan się pogorszy. Widoczne będą suche skórki, łatwiej będzie podatna na podrażnienia. Oczywiście hydratyzacja skóry to nie tylko używanie kremów i innych nawilżaczy, ale również picie dużej ilości wody w ciągu dnia. Nie zapominajcie o tym, szczególnie latem, kiedy ciało się intensywnie poci oraz w zimie, kiedy przez sezon grzewczy skóra się wysusza.

Toner (zwany także tonikiem) w koreańskich kosmetykach służy głownie do nawilżania. Są jednak również tonery, które mają funkcję oczyszczającą. Oczywiście nie używamy ich jako główny kosmetyk oczyszczający. Po prostu pomagają zachować twarz czystą, natomiast nawilżające pomagają zachować skórę odpowiednio nawilżoną. Ja używam nawilżającego, gdyż walka z suchą skórą w ciągu dnia to mój chleb powszedni. Naczytałam się już wiele porad i blogów na temat dbania o cerę i jej nawilżania i dowiedziałam się czegoś całkiem ciekawego. Mianowicie podobno zaraz po dokładnym umyciu twarzy należy w przeciągu minuty zaaplikować skórze toner nawilżający. Dlaczego? Ponieważ wtedy pory są idealnie otwarte i gotowe do przyjęcia największej ilości nawilżenia. Później się zamykają i jest to trudniejsze. Oczywiście razem z zamknięciem się porów, zamykają także one w sobie wodę, pozostawiając skórę nawilżoną od środka. Czy to prawda? Nie mam pojęcia, ale wierzę :D Toneru stosuje się zatem od razu po umyciu twarzy pianką oczyszczającą. Można go stosować codziennie. Mój toner to The Face Shop - Rice Ceramide Moisture Toner. Kolejnym etapem odżywczym jest użycie esencji. Są to bardzo odżywcze kosmetyki, trochę przypominające tonery. Przeważnie mają konsystencję wodnistą, dzięki czemu bardzo łatwo i szybko wchłaniają się w skórę, przenikając w jej głębię. Nadają skórze odpowiednich witamin, odżywiają ją od środka jak i od zewnątrz, zostawiając zdrowy wygląd. Ja używam esencji Tony Moly - Floria Whitening Capsule Essence . Ogólnie esencje mają takie działanie, że można używać nawet kilka naraz. 
Na koniec zabawy z odżywianiem naszej buźki możemy zastosować lotion/emulsję. Ja używam lotionu Tony Moly - I'm Real. Tea Tree Sebum Pore Lotion. Jest to kosmetyk w formie mleczka, który ma na celu zamknięcie porów po wszystkich wcześniejszych zabiegach oraz pomaga zatrzymać nawilżenie i witaminy, które wcześniej zostały zaaplikowane skórze. Najlepiej jest wklepywać palcami, żeby ich ciepło wspomogło wchłanianie kosmetyku. Na koniec możemy zastosować serum, czyli krem wodny. Nie jest to konieczne, a także ceny takich kremów wodnych są wysokie, więc nie każdy może sobie na taki pozwolić. Serum jest najbardziej odżywczą formą kosmetyku. Wystarczy tylko raz nałożyć (zaraz po zastosowaniu esencji).  Ma bardzo wodnistą konsystencję i najlepiej wklepywać je palcami. Osobiście nie używam (jeszcze :D) żadnego serum. Mam natomiast kilka próbek różnych kremów wodnych (z witaminą C, kolagenem itp itd) i szczerze mówiąc jakoś mnie nie przekonują. A dziwne, bo bardzo dużo ludzi chwali sobie kremy wodne.


Krem nawilżający
Jest to idealna alternatywa dla tych, którzy nie używają żadnych dodatkowych wspomagaczy odżywczych typu esencje i emulsje. Ja mimo, że używam tamte kosmetyki to i jemu jestem wierna. Nie wyobrażam zrobienia makijażu bez wcześniejszego wysmarowania twarzy kremem nawilżającym. Nakładam go tuż przed zrobieniem makijażu. Dokładnie wklepuję w sfery, gdzie mam najbardziej suchą skórę. Czasami daję dwie warstwy, kiedy są dni "kosmicznego przesuszenia" :D
Używam kremu Etude House - Moistfull Collagen. Water Jelly Cream. Ma żelową konsystencję i bardzo delikatny zapach, co jest według mnie na duży plus.




Krok 3. Zabiegi pielęgnacyjne
Maseczki tradycyjne + plastry + sheet maski + sleeping packi

Maseczka oczyszczająca pory, minimalizująca wydzielanie sebum i zwalczająca niedoskonałości. Takich maseczek jest całe mnóstwo, ale czy wszystkie z nich naprawdę działają? Ciężko stwierdzić. Nie mniej jednak na pewną widoczne są zmiany, jeśli stosujemy dany kosmetyk regularnie. Po pierwszym, czy drugim razie nie widać wielkiej różnicy. Jednak jeśli zużyjemy całe pudełeczko/tubkę kosmetyku, będąc przy tym rzetelnym w regularnym stosowaniu to z pewnością stan naszej twarzy się polepszy. Ja używam maseczkę Innsifree - Jeju Super Volcanic Pore Clay Mask. Jestem z niej bardzo zadowolona, delikatnie ściąga twarz podczas zasychania, a kiedy już całkowicie zaschnie przybiera wygląd takiej jakby... zaschniętej ziemi? Robiłam już dużo razy maseczki z ziemi (takiej specjalnej) i wygląd był dość podobny. Faktycznie pozostawia pory oczyszczone i twarz odżywioną. Stosuję ją raz w tygodniu, Maseczkę nakładam cienkim pędzelkiem do twarzy (przykład), który mam z zestawu pędzelków NAKED3. Zmywam ciepłą wodą po upływie 25min. Zawsze trzymam maseczki dłużej niż zaleca producent.

Maseczka odżywczo-wybielająca. Takich maseczek również jest na pęczki, przeważnie ich działanie jest podobne i tak w przypadku maseczek oczyszczających ważne jest regularne stosowanie. Moją ulubioną maseczką jest Tony Moly - Tomatox. Większość zna, kojarzy, lubi. Przyjemna maseczka, która nadaje twarzy rozjaśnienie, wybielenie i odżywienie w jednym. Stosuję ją raz na tydzień, czasami na dwa. Zależy od ochoty i możliwości czasowych. Nakładam ją jak wszystkie inne maseczki zmywalne pędzelkiem i zmywam ciepłą wodą po 25-30min.

Oczyszczająca pory maseczka/plasterki. Czyli coś, co według mnie każdy powinien posiadać w swoim domu. Bez względu na płeć. Czarne kropki osaczające nosy, policzki, brodę oraz strefę T to zmora większości ludzi. Wyglądają bardzo nieestetycznie. Są to nic innego, jak wągry, czyli brud, który zgromadził się w naszych porach. Na ratunek przychodzi czarna maseczka oraz plasterki, które idealnie wyciągają zdecydowaną większość wągrów. Ja używam zarówno czarnej maseczki, jak i plasterków Tony Moly - Egg Pore Nose Pack. Zanim wykonam zabieg, pierw dokładnie oczyszczam twarz pianką, następnie wykonuję "parówkę", dzięki której otworzą się pory lub używam żelu rozgrzewającego i otwierającego pory Lioele - Pore Opening Massage Gel , a dopiero wtedy nakładam czarną maseczkę/plastry. W przypadku maseczki nakładam średniej grubości warstwę. Nie za cienką (czyli nie taką prawie przezroczystą), bo nic nie wyciągnie oraz nie za grubą, bo potem nie zaschnie w całości. Po prostu taką średnią, o. Odczekuję do całkowitego zaschnięcia, a następnie energicznym ruchem zrywam zaschniętą maseczkę. Boli, ale efekt jest świetny. Na odwrotnej stronie maseczki można zauważyć takie białe włoski. To są właśnie wyrwane wągry (jak kogoś to nie obrzydza to może sobie obejrzeć efekt xD). Warto później wykonać jakiś zabieg nawilżający - użyć tonera lub kremu nawilżającego. Stosuję raz na dwa tygodnie.

Maseczki w płachcie - sheet mask. Zdecydowanie moja ulubiona forma maseczek. Po pierwsze - są łatwe i szybkie w użyciu. Nie trzeba ich zmywać, po prostu bawełnianą płachtę nasączoną maseczką nakładamy na twarz. Możemy w tym czasie robić wszystko (no, oprócz jedzenia i picia - próbowałam i nie polecam :D), oczywiście nie możemy się schylać bo maseczka spadnie :P Najczęściej używam ich wieczorem, przed snem. Kładę się z laptopem, zajmuję się tym, co mam do zrobienia, a maseczka "sama się robi". Kiedy nie potrzebuję intensywnego nawilżenia używam ich co dwa-trzy dni. Jeśli potrzebuję natychmiastowego nawilżenia stosuję maseczki codziennie. Producent zaleca po 10-15 minutach zdjąć maseczkę, a jej nadmiar wklepać/wmasować w skórę. Dla mnie to niewystarczające, moja sucha skóra potrzebuje długiego i głębokiego nawilżenia, więc zostawiam maseczkę aż całkowicie wyschnie, a co! Ponadto.. no to jest marnotrawstwo. Te maseczki są tak nasączone, że aż z nich kapie. Mam taką pięknie nasączoną maseczkę wyrzucić? :( Używałam już chyba maseczek z każdej firmy koreańskiej. Moimi ulubionymi są zdeeeecydowanie maseczki od Missha - Pure Source Cell Shet Mask oraz Innisfree - It's Real Squeeze Mask. Nawilżenie i odżywienie 100%!




Maseczki na noc - sleeping packi. Te także należą do moich ulubionych, a to za sprawą tego, że nie trzeba ich zmywać. Ach to lenistwo. No i dzięki nim skóra przez noc zostaje zregenerowana i odżywiona. Jednak nie wykonuję ich zbyt często. Wszystko przez to, że ciągle używam sheet masks i nie chcę już przesadzać z nadmiarem maseczek dziennie. Ale od czasu do czasu jest to miła forma regeneracji skóry :) Na drugi dzień oczywiście trzeba umyć dokładnie twarz. Używam sleeping packów: Holika Holika - Wine Therapy Sleeping Mask (rodzaj: Red Wine) oraz  Tony Moly - Banana Sleeping Pack.





Lista moich kosmetyków i przykładowe zamienniki:
(z serduszkiem te, które ja używam)

1. Olejki oczyszczające
• Missha - M Perfect BB Deep Cleansing Oil ♥
• Etude House - Real Art Cleansing Oil 
• It's Skin - Cleansing Oil Puring
• The Face Shop - Rice Water Bright Cleansing Oil

2. Pianki oczyszczające
• The Face Shop - Rice Water Bright Cleansing Foam ♥
• The Face Shop - Herb Day 365 Cleansing Foam
• Etude House - Baking Powder Cleansing Foam

3. Peeling do twarzy
• Etude House - Berry AHA! Bright Peel Perfect Scrub ♥
• Tony Moly - Appletox Smoothe Massage Peeling
• Missha - Super Aqua D-TOX Peeling Gel

4. Mleczko do zmywania oczy i ust
• The Face Shop - Rice Water Bright Lip&Eye Remover ♥
• Missha - The Style. White/Green Tea Lip&Eye Remover
• Etude House - Lip&Eye Remover

5. Oczyszczanie porów
• Czarna maseczka (tubka lub saszetka) ♥
• Tony Moly - Egg Pore Nose Pack ♥


6. Sheet Masks - maseczki w płachcie
• Missha - Pure Souruce Cell Shet Mask ♥
• Innisfree - It's Real Squeeze Mask ♥
• Nature Republic - Real Nature Mask Sheet ♥


7. Sleeping Pack - maseczki na noc
• Holika Holika - Wine Therapy Sleeping Pack ♥
• Tony Moly - Banana Sleeping Pack ♥
• Etude House - Bubble Tea Sleeping Pack

8. Toner 
• The Face Shop - Rice Ceramide Moisture Toner ♥
• Missha - Super Aqua Ice Tear Toner
• Mizon - AHA & BHA Daily Clean Toner

9. Esencja
• Tony Moly - Floria Whitening Capsule Essence ♥
• Missha - Time Revolution The First Treatment Essence
• Etude House - Moistfull Collagen Essence ♥
•  The Face Shop - Jeju Volcanic Lava Pore Essence

10. Lotion / Emulsja
• Tony Moly - I'm Real. Tea Tree Sebum Pore Lotion ♥
• Skin Food - Premium Tomato Whitening Emulsion ♥
• Missha - Super Aqua Ice Tear Emulsion


11. Serum
• It's Skin - Power 10 Formula Effector
• Missha - Super Aqua Ultra Waterful Intensive Serum
• Mizon - Snail 80 Intensive Repairing Serum


12. Krem nawilżający
• Etude House - Moistfull Collagen. Water Jelly Cream ♥
• Skin Food - Facial Water Vita C Cream ♥
• Tony Moly - The Chok Chok Green Tea Watery Cream
• Tony Moly - THE TANTAN Lentil Bean Moisture Cream ♥


13. Dodatki
• Secret Key - Soft Pore Brush ♥
• Zestaw pędzelków NAKED3 ♥
• Missha - Nose Pore Clear Brush



! Wszystkie powyższe kosmetyki i dodatki można zakupić na moim sklepiku !







Na dziś to tyle, notka jednak wyszła dłuższa niż przypuszczałam :D
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam, a wręcz przeciwnie - komuś przydały się moje rady!

A jak wy dbacie o cerę? Jakich kosmetyków używacie?
Koniecznie się wypowiedzcie!


P.S Notkę pisałam ponad 3h!






ㄴㅇㅅㅌ,
Hyemi

3 komentarze:

  1. Wrócisz do nauki koreańskiego? :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, planuję w przyszłości powrócić do lekcji koreańskiego. Ale zanim potrwa to jeszcze minimum z miesiąc, dwa...

      Usuń

Czas