sobota, 25 lipca 2015

Etude House. Bubble Hair.

Etude House Bubble 
Natural Brown


Od bardzo długiego czasu intrygowały mnie farby do włosów od Etude House. Wahałam się nad kupnem, gdyż jakby nie patrzeć 40-kilka złotych za jedną to trochę spora sumka. No ale w końcu odważyłam się i zamówiłam tę o kolorze Naturalnego Brązu. Sama posiadam kolor brązowy na głowie, więc chciałam niewielkiej zmiany. Jedynie trochę odświeżyć kolor, nadać mu jakiegoś innego odcienia. Efekt jednak wyszedł całkowicie odwrotny. Nie jest to typowa farba, a pianka. Wygląda dokładnie jak po nałożeniu dużej ilości szamponu i zrobienie z niego zwyczajnie piany.

Coś, czego nie wiedziałam
Azjatyckie farby (a na pewno koreańskie i japońskie) prawdopodobnie mają w sobie dużą ilość rozjaśniacza, ponieważ z mojego brązu potrafiło rozjaśnić do jakiegoś.. złotego koloru! Po zmyciu farby, a raczej pianki doznałam szoku. Naprawdę się przeraziłam widząc górę niemal złocistą, a od połowy kolor mniej-więcej taki jak na opakowaniu. Byłam wściekła i załamana zarazem. No ale, ale... nie zrzucajmy winy na farbę. Zwyczajny brak doświadczenia w obchodzeniu się z taką farbą mnie zgubił. Według mnie zawyżyło za długie trzymanie na głowie (dobre 40min, gdzie na opakowaniu podają 30min) oraz fakt, że nawaliłam bardzo dużo pianki na sam czubek głowy. No ale cóż, człowiek uczy się na błędach ^^

Duże plusy
Powiem tak... Używając europejskich farb zawsze byłam wściekła niemal na wszystko. Począwszy od opakowania, z którego niekiedy beznadziejnie się aplikowało farbę; poprzez fakt, że farba potrafiła ubrudzić całą skórę, uszy, wszystko; a kończąc wreszcie na tym, że w efekcie kolor nigdy nie był taki jak na opakowaniu.
W przypadku koreańskiej farby Bubble sytuacja wygląda całkowicie odwrotnie. Przede wszystkim opakowanie jest mega wygodne. Cudowna, różowa buteleczka z pompką i specjalnym klipsem, zabezpieczającym niechcące naciśnięcie i wycieknięcie farby. Bardzo wygodnie się jej używa.  Przechodząc dalej - pianka nie ma totalnie żadnego koloru (poza białym rzecz jasna). Nie farbuje skóry nawet trochę! Cudowna sprawa. Kolejnym, no i chyba najważniejszym aspektem jest to że wychodzi kolor taki jaki prezentują na opakowaniu. Oczywiście trzeba trzymać się zasad 30min (w przypadku ciemnych włosów, jeśli ktoś ma jasne to polecałabym krócej) oraz równomiernie nałożyć na wszystkie partie włosów (nie popełniajcie mojego błędu XD). Dodam jeszcze, że w gratisie oprócz standardowo foliowych rękawiczek dodają także foliową narzutkę, aby podczas farbowania się nie ubrudzić (ciekawe czym, białą pianką?). Podczas zmywania farby woda byłą idealnie czysta. Tak jakbym zmywała szampon. Dobre jest też to że farba ma bardzo ładny zapach. Nie dusi, nie robi się od niego słabo. Taki przyjemny. No i na koniec włoski traktujemy odżywką, którą również dołączają do zestawu. Oczywiście nie muszę wspominać, że zapach jest ładny ;) 
Podczas farbowania obawiałam się że może nie starczyć na całość włosów. Bo wiadomo, pianka... co to jest? Pewnie malutko. Ale się zdziwiłam! Mam gęste włosy do ramion, a po nałożeniu (naprawdę dużej ilości) zostało mi jeszcze trochę farby. Jednak nie mam już co z nią zrobić, więc prawdopodobnie ją wyrzucę. Zatem jeśli ktoś ma włosy dłuższe niż do ramion, ale krótsze niż do pasa to jedno opakowanie farby powinno wystarczyć. 

Wszystko powyżej dotyczy farby Naturalny Brąz. Gdy oglądałam jakieś tutoriale farbowania innymi kolorami (Wine Brown oraz Black) to chyba pianka miała lekki kolor. No i podczas zmywania chyba była woda lekko zabarwiona. Ale nie jestem pewna, bo nie miałam osobiście z nimi styczności (jeszcze :D).


Jak oceniam farbę?
Uważam, że jest świetna. Mimo tego nieszczęsnego złotego na górze, powstałego wskutek mojej głupoty to byłabym w pełni zadowolona. Jak najbardziej polecam oraz z pewnością kiedyś wrócę do niej, z tym że chętnie wypróbuję jakiś inny kolor. 

Dodałabym zdjęcie efektu końcowego, jednak nie jestem zwolenniczką robienia sobie selfie, ponadto ten złoty... trochę mnie dobija xD 




ㄴㅇㅅㅌ,
Hyemi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas